Roman Kołoniecki Bogusławski (fragmenty)
[I]
Przykryłem rdzawą szablę spłowiałym kontuszem –
krew na klindze jak Polska na mapach się zatrze.
Zmieniam twarz, zmieniam ubiór, żeby zmienić duszę
i Ojczyznę jak płótno rozpiąć na teatrze. [...]
[II]
Sroga Muza narodu z obcej zerka maski,
z krotochwili Moliera, z szekspirowskiej dramy;
krok historii w rzęsiste wplata się oklaski,
gdy za was tu żyjemy, za was umieramy. [... ]
[III]
Straszna cichość, noc długa - noc jak pokolenie!
Łzami z wosku mżą świece... Nagle w mrok złowrogi
wchodzi aktor nieznany, by przeżyć na scenie
trzy godziny: miłości, rozpaczy, przestrogi. [... ]
[IV]
Dumny, w strzępach zwycięskich na teatrum wkroczy
i dawne widowisko zacznie się od nowa.
Wtenczas... jeżeli czyjeś łzę uronią oczy -
będzie to łza prawdziwa, z serca, nie woskowa.
Poezja polska okresu międzywojennego. Antologia, Kraków 1997.